film w krawacie |
|
![]() | ![]() |
AMELIA
Analiza operatorska
Amelia (Fabuleux destin d'Amélie Poulain) w reżyserii Jean-Pierre Jeunet, zdjęcia
Bruno Delbonnel - 2001r.
Dlaczego zajmujemy się filmem, który powstał parę lat temu i z punktu widzenia współczesnych mediów jest już stary. Otóż nie, ten film nigdy się nie zestarzeje. A czym bardziej się będzie oddalała data jego produkcji tym wydawał się będzie jeszcze lepszy. A dlaczego przeczytacie poniżej.
"Amelia" to najlepszy francuski film na przestrzeni kilku ostatnich dziesięcioleci, nie
ze względu na swoją fabułę, ale na bajkowy klimat, stworzony przez perfekcyjną
pracę reżysera, operatora i głównej aktorki. Każde ujęcie, ruch aktorów i kamery są
przemyślane w najmniejszych szczegółach. Charakteryzujących raczej kino
amerykańskie a nie francuskie. Tutaj mamy miksturę technicznej perfekcji zdjęciowej
oraz liryki charakterystycznej dla francuskiego filmu.
Przejdźmy do konkretów:
Kolory filmu są nienaturalne, dominacja koloru zielonego oraz czerwonego, trochę
przypomina efekt, jaki dawała przeterminowana taśma lub negatyw NRD-owskiej firmy ORWO.
Nasycenie barw jest takie, że nadaje to całemu filmowi nierealny, staroświecki i
bajkowy nieco styl. Oświetlenie postaci w filmie jest dosyć miękkie, choć efektem
ubocznym wprowadzenia dwóch kolorów głównych powoduje wzrost kontrastu. Być
może to kwestia odbioru filmu w telewizorze (nie pamiętam moich wrażeń dotyczących
taśmy filmowej).
Wrażenie dominacji czerwonego i zielonego koloru wspomagają barwy kostiumów,
scenografii, plenerów oraz rekwizytów. Tylko niektóre elementy są innego koloru jak
np. nocna lampka w mieszkaniu Amelii lub też jeden z dwóch samochodów, które się
zderzyły na oczach małej bohaterki filmu czy niebieska plastykowa siatka Nino
Quincampoix. Wydaje się, iż efekt niebieskiej lampki osiągnięty jest w trakcie obróbki
negatywu (być może cyfrowo).
Niektóre części filmu, na ogół retrospekcje, utrzymane są w sepii (trudno mi ocenić
odcień), może z wyjątkiem jednej z pierwszych scen w trakcie napisów, kiedy mała
Amelia się bawi. Sceny z telewizora przedstawione są dość często w kolorze czarno-
białym, na ogół, kiedy są wyobrażeniem głównej bohaterki.
Kamera jest dość ruchliwa, często stosowane są jazdy i transfokacje lub też
panoramy dookoła osoby lub rzeczy (tzw. efekt z Matrix'a), włącznie z bliskimi
najazdami na twarze filmowanych aktorów. Nadaje im to nieco karykaturalny kształt,
ale też zbliża bohaterów do widza, doprowadzając do pewnej intymności.
Operator rzeźbi w przestrzeni kadru, bawiąc się ostrością postaci będących w
planach ogólnych "fokusa" to z jednego to na drugiego aktora, często dochodząc pod
"sam nos" bohatera (np. scena Amelii i starszego pana częstującego ją ciasteczkami
i herbatą lub też w scenie u sklepikarza).
Amelia filmowana jest nieco z góry i tak jakby bezpośrednio rozmawiała z widzem,
zresztą potwierdza to jeden z dialogów. Operator lubi wyraźnie filmowanie z
perspektywy sufitu, choć w sumie go nie nadużywa.
W filmie często używa ramek, pokazując świat widziany za pomocą lunety (lornetki)
np. obserwacja starszego pana z chorymi kośćmi i vice-versa czy też lornety z
bazyliki Sacre Coeur, ale też jako zwykły widok z okna ograniczony jego ramami.
Część zdjęć była robiona przy pomocy mobilnego żurawia typu "Dolly", którego
operator zasługuje na piątkę z plusem za bardzo sprawne manewry. Widać to np. w
pościgu serwisanta budek fotograficznych przez zbieracza fotografii paszportowych,
duża jego cięć zrobiona była bez cięcia, wykorzystując montaż wewnątrz kadrowy.
Operator bardzo chętnie filmuje detale nóg, czasami też górne kończyny wchodzą w
kadr (zazwyczaj przy szerokokątnym obiektywie) i nabierają nienaturalnie dużych,
przerysowanych rozmiarów np. w scenie otwierania drzwi toalety przez złego
sklepikarza.
Realizatorzy filmu wykorzystują efekty specjalne wmontowane w sceny realistyczne
np. bijące serce Ameli, klucz w kieszeni jej bluzki, gadające fotografie lub zmienione
tło ilustrujące dialog (rozmowa Amelii z ekspedientką z Sex Shopu).
Konkludując, fabuła filmu bez wspaniałych bajkowych zdjęć oraz gry aktorskiej
byłaby nudna i banalna. W efekcie otrzymaliśmy perełkę filmową, która przetrwa
pokolenia i być może poprawi nadszarpniętą reputację francuskiego kina.
Widzieliście Amelię to zobaczcie również wspaniały film ale rosyjski Rusałka
![]() | home | węzły | listy | historia | o nas | TV | pielęgnacja |